poniedziałek, 19 marca 2012

Odpoczynek.

Co prawda w tym roku nie zdążyłem się jeszcze jakoś mocno przepracować to i tak pozwoliłem sobie na krótki odpoczynek od spraw codziennych. Emilka wzięła urlop, ja z racji bezrobocia wcale nie musiałem i polecieliśmy do Londynu. Pomijając już przygodę z biletami,które nie zabukowały się wtedy kiedy miały dotarliśmy tam w ubiegły poniedziałek. Plan był prosty-trochę kultury,trochę zwiedzania i trochę ciuchów. Wszystko się udało!
Co prawda z niektórymi rzeczami byliśmy zbyt ambitni i nie udało się w jeden dzień odwiedzić zarówno Tate, National Gallery i Victoria&Albert Museum,ale i tak z wyjazdu jesteśmy zadowoleni bardzo. Trochę odpocząłem i niestety znów poczułem ten rodzaj pustki,gdy wracam do swojego kraju, do swoich spraw. Ale i sam powrót to nie lada historia,bowiem...uciekł nam samolot! Z racji tego,że tanie linie lotnicze nie przebukowują biletów zmuszeni byliśmy na załatwienie sobie alternatywnego środka powrotu do kraju. Tym okazał się autobus,który co prawda jechał 23. godziny,ale wszystko dobrze się skończyło. Pooglądajcie sobie parę zdjęć,a ja z zapasem sił zabieram się za rzeczy,które muszę poogarniać.










Ze swojej i Emilki strony chcę jeszcze raz bardzo podziękować Natalii i Mii za dach nad głową i Maćkowi z Kaori za super urozmaicanie czasu.



Pozdro300
Filip 

1 komentarz:

Najlepsze Blogi